poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Eros, Filos i Agape.

Nie lubię upałów. Ani tu się zasłonić sweterkiem (bo ukrop), ani 'wypuścić' na wolność całych swoich walorów, bo tydzień przed zakończeniem mojej 12-letniej kariery naukowej jakaś babka w szkole powiedziała, że nie daję spać chłopakom po nocach i naciągnęła moją bluzkę do góry (przy facetach rzecz jasna) . Tak więc umieram z gorąca, poszłam dzisiaj pierwszy raz pobiegać to zapięłam się bluzą pod szyję (mam nadzieję, że przynajmniej wypociłam dużo kalorii), a tymczasem moje napawanie się urokami pogody, której nie znoszę - polega na siedzeniu z laptopem na balkonie i upajaniu tym błogim spokojem.

Jak jest w szkole 7 dni przed końcem tego wszystkiego ? Śmiesznie. W sumie jako jedna z 5 osób siedzę na mniej ważnych lekcjach i chodzę nawet na religię, bo wiem, że będę za tym zwyczajnie bardzo mocno tęsknić. Frajerstwo totalne - co tu dużo mówić, ale na te kilka dni oddam się jeszcze refleksji, poczytam jakieś grażynowe teksty o nowomowie, posłucham ostatniej opowieści Darka i udam, że jestem obecna na matmie:
-No to na przykład... Ala Urban powie nam którego zadania nie ma....
-yyy... wszystkich...
-którego ?
-Drugie na stronie pięćdziesiątej trzeciej możemy zrobić !

Sala odebrana. Były łzy, był zachwyt, było wżeranie ciasta. Znowu chodziłam z torbami jak cyganka, ale tak jak mówiłam - tego będzie brakowało. Bo choć w poprzedniej szkole spędziłam większość z tych dwunastu lat, to do tych trzech ostatnich będzie mi najbardziej tęskno. Czy wykorzystałam ten czas dobrze ? Cóż, zwykle niczego nie żałuję - świetnie bawiłam się w roli koleżanki, pupila czy przewodniczącej. Trochę mniej sprawdziłam się jako uczennica, ale mimo tego, że mnie gdzieś tam zawsze ktoś widzi - certyfikat manipulacji trzeciego stopnia będzie odebrany w bieżący piątek, a ja sama zadebiutuję w ołówkowej spódnicy i wskrzeszę swoje studniówkowe szpilki. 


















 Załączam jeszcze jakieś zapomniane zdjęcie mnie sprzed kalinowej osiemnastki o której nie wspomniałam     ( a wyszła naprawdę dobrze !) i  walczę, żeby się nie poddać głodowi po tejże dorosłej godzinie, bo jestem typowym nocnym podjadaczem. 


tak więc piątek, potem jeszcze wtorek, szybki majowy okres
i wakacje is coming <3

2 komentarze:

  1. w tej fryzurze można Ciebie i Marcina wziąć za bliźniaków :D jeszcze raz gratuluję sali, najlepsi z najlepszych* :D

    OdpowiedzUsuń