poniedziałek, 23 listopada 2015

List do Mikołaja

Kochany Mikołaju, Droga Gwiazdko,

      We wstępie chciałabym Wam podziękować za zeszłoroczne prezenty. Dostałam prawie wszystko o czym marzyłam. Mam akceptację rodziców, miłość brata, pokręconych przyjaciół i samą babcie jako przyjaciółkę. Udało mi się wykaraskać ze wszystkich kłopotów, zmienić życie na lepsze i odnaleźć właściwą drogę. Obudziła się we mnie ambicja i zaczęłam walczyć o swoje marzenia. Dzięki wsparciu finansowemu rodziców odwiedziłam masę krajów i zobaczyłam część kultur - co uważam za najważniejsze lekcje i doświadczenia życiowe. Rzeczy, które tam zobaczyłam i kultury, które odkryłam zostaną ze mną na zawsze. Pozwala mi to wierzyć uparcie, że świat jest piękny, a wszystko, czego chcemy przychodzi do nas we właściwym momencie i jest podawane w odpowiednich dawkach. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Dziękuję Wam za to, że wszyscy są zdrowi, bo dzięki temu możemy cieszyć się szczęściem dłużej. Dziękuję za tatę-emeryta, o którego nie musimy się już martwić podczas pobytu w pracy i mamę, która prawdopodobnie w najbliższe wakacje wsiądzie z nami na rower. Mój brat nie jest być może moją najlepszą kopią, ale to dobrze. Bardzo cenię sobie w nim tę inność, ciągłą wesołość, a nawet chwile buntu. Przyznam, że imponuje mi faktem, że się nie poddaje, że nie narzeka i walczy. Ma jeszcze w sobie tę dziecięcą wiarę w marzenia, a to daje mi więcej siły. Poza tym nikt tak jak ja naprawdę nie wie jaki jest błyskotliwy i jak mądre pytania potrafi zadawać. Jest niesamowicie wrażliwy i refleksyjny w stosunku do świata. Dba o emocje, kiedy ja się ich boję. Myślę, że przejął ten gen w całości i pała do mnie taką miłością, żeby go wskrzesić w siostrzanym sercu. Mój brat to definitywnie Wasz najbardziej udany prezent.


Nie cenię sobie prezentów materialnych, dopóki ktoś nie włoży w nie serca. To dlatego na urodziny poprosiłam przyjaciół o listy - ich liczba zweryfikowała znajomości, pozwoliła określić, kto poświęcił czas i myśli na bycie DLA MNIE. W te święta chcę Was poprosić o to samo. O dwa osobne skrawki papieru z ciepłym słowem. Jeśli nie będziecie umieli sklecić poematu - napiszcie jedno zdanie, cokolwiek, co zatrzyma Was na chwilę ze mną. Takie listy, to moja tarcza przed rzeczywistością. Trzymam je w specjalnym pudełku i wyciągam na specjalne okazje - zwykle wtedy, kiedy nie mam siły walczyć o siebie. Z tych paru kartek papieru rosną mi skrzydła, dodajcie zatem parę piórek.


Lubię wiedzieć, że wszystko ze mną i obok mnie jest okey. Chcę wiedzieć jak to jest z moimi bliskimi. Na potwierdzenie spełnienia życzeń o zdrowe i szczęśliwe życie, proszę o wyniki wszystkich aktualnych badań moich rodziców i brata. Wiem, że zazwyczaj nie załącza się paragonu z zakupu prezentów, ale gwiazdkowe upominki powstają przecież w fabryce Św.Mikołaja, czyż nie ? Myślę, że elfy mogą się pokusić o takie odstępstwo od normy. 


Przez pryzmat czasu to, na czym nam zależało, okazuje się bez wartości. Modne ciuchy wychodzą z mody, błyskotliwe technologie zastępuje się innymi. Kosmetyki się kończą. Ale nigdy nie kończą się płyty i książki. To namacalne zapiski moich konkretnych etapów z przeszłości. Czego słuchałam, kiedy mieszkałam w Poznaniu i co czytałam, będąc w liceum ? Do muzyki i dobrej lektury zawsze wrócę. To, co przeleciało przez moje oczy i uszy zostanie ze mną na dłużej. Kochany Mikołaju - nie musisz się dłużej głowić, Droga Gwiazdko - ułatwiam sprawę. Skompresowałam swoją kulturalną listę do minimum. Wybrałam rzeczy na których punkcie w ostatnim roku miałam świra, które chciałam sobie kupić (ale żałowałam studenckiego budżetu), które ciężko było zdobyć i o których po prostu przypominam sobie od czasu do czasu. Bliżej niewytłumaczalna lista ma się następująco:

1. My Kind Of Music - Frank Sinatra, Michael Buble, Tony Benett
2. Dziewczyna z pociągu - Paula Hawkins
3. Adele - 25
4. Elementarz stylu - Katarzyna Tusk
5. Prawie jak gwiazda rocka - Matthew Quick
6. John Legend <dowolny album>
7. Atlas wysp odległych - Judith Schalansky
8. Psychologia relacji(...) lub 100 happy days, czyli jak się robi szczęście(...)- Mateusz Grzesiak
9.Zaczarowany las - Johanna Basford  lub każda inna kolorowanka dla dorosłych
10. Brave enough - Cheryl Strayed


Kiedy jestem w dołku, przestaję dalej kopać, ale będę wdzięczna jeśli tych łopatologicznych tematów będzie mniej. Z rzeczą, którą najbardziej sobie w życiu nie radzę jest poczucie beznadziejności, nieporadność ogólnożyciowa i stagnacja. Chciałabym już wreszcie znać odpowiedź na większość swoich pytań, albo dostać cel - z drogą, choćby i po omacku i z moją uszkodzoną orientacją terenową sobie poradzę. Unikam narzekania na swój stan "cywilny" i staram się być w tej kwestii cierpliwa, bo w końcu ten ktoś, będzie kimś, na kogo warto było czekać, ale.. no cholera...ręce i serce mnie opadają... 

Jeśli już jesteśmy w tym punkcie, to chciałabym nadmienić temat babci. Myślę, że żaden codzienny telefon i odwiedziny, nie odmienią tego, jak bardzo jest samotna. Myślę, że to dzięki temu tak doskonale się rozumiemy i po śmierci dziadka jesteśmy niczym bratnie dusze. Jeśli nawet mam być szczera, to w starciu z pogrzebem, gorszy jest tylko ból patrzenia na osobę, która odczuła największą stratę. Nie proszę o bogatego wdowca dla babci (choć nie miałabym nic przeciwko). Proszę o jej wewnętrzny spokój i ponowne poczucie lekkości na sercu. Bycie z nią, kiedy się śmieje - to ostatnio najcenniejsze chwile w moim życiu. Jeśli szczęścia można dotknąć, to chcę być przez nią przytulana każdego dnia.

 Nie pozwalajcie mi spoczywać na laurach. Muszę sięgać wyżej, mocniej, być dalej, ale moja wiara musi być solidnie podparta. Potrzebuję słów "Jestem z Ciebie dumny", "Jesteś mi potrzebna, jesteś ważna" i "Kocham Cię".  Wyszłam z zeszłorocznej masakry, ale nie wszystkie rany się jeszcze zasklepiły, kości są świeżozrośnięte i wciąż łatwo się przewracam. Istnieję tylko na emocjonalnym dopingu, dlatego proszę o wsparcie, zrozumienie, bycie w miłości miłością. Potrzebuję robić coś bardzo dobrego, bo na razie...

 ...byłam tylko grzeczna.



p.s. Jeśli ktoś w ogóle chciałby do mnie list napisać lub otrzymać go ode mnie, 
służę. A nawet uczynię to ze szczerą i nieskrywaną przyjemnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz