To co się dzieje naprawdę nie istnieje
....Więc nie warto mieć niczego, tylko karmić zmysły.
Przez 12 lat początek września wyglądał tak samo:
biel z domieszką granatu, poranne naciąganie rajstop
i ta melancholia po skończonych wakacjach,
jednocześnie łącząca się z podekscytowaniem powrotu do szkoły.
Szkoły do której teraz już nie idę, w której nie będę tęsknić za wolnym
i patrzeć mimowolnie to na zegar, to na okno.
Zeszłoroczny koniec września łączył się jednak z jeszcze jedną ważną sprawą
-moją imprezą osiemnastkową.
I jak tu cofać się do wydarzeń sprzed 12 lat, skoro ten rok wydaje się już tak odległy ?
Zachowania, poglądy, pomysły na życie, upodobania, zmartwienia i rzeczy, które mnie bawią.
Środowiska.
Rok razem z kolejnymi zmianami fryzur porwał z sobą tak wiele.
I nieopatrznie jestem tutaj.
Jakby przez przypadek, a jednak świadomie.
Jakby przez przypadek, a jednak świadomie.
Jakby to wszystko co minęło, siedziało teraz na mojej dłoni,
bym spokojnie mogła się mu przyglądać
bym spokojnie mogła się mu przyglądać
i oceniać.
I tegoroczny wrzesień przynosi mi skórę dziewiętnastoletniej studentki.
Wpadłabym na to 12 lat temu?
Będzie co ma być, już wiem, że stąd nie zwieję
Poczekam
i
Popatrzę.
...może zrozumiem więcej
Już któryś raz czytam tę notkę i za każdym razem cieszę się do monitora :D super trafiliście z prof. Kabat!
OdpowiedzUsuń