czwartek, 10 stycznia 2013

organizatorka niedoskonała.

Moje życie od paru dni dzieje się między salą z lustrami, a szkolnym balkonem. 3 c walczy do samego końca- tak przynajmniej chcę wierzyć, bo ostatnio to właśnie oni pochłaniają całą moją energię i sprawiają, że zasypiam na wszystkich dodatkowych zajęciach :
-Ala rozumiesz to ?
-Tak,tak..
-To co powiedziałam ?
-Ech... Że powinnyśmy już na dzisiaj skończyć.

Prezentacja zrobiona w tydzień. Prezentacja wszech czasów. Jest zabawna, rytmiczna, sentymentalna, erotyczna i idealnie nasza. Dziś zebraliśmy już do kupy wszystkie resztki, jutro ostateczne ostateczności do upadłego i ...będzie co będzie. A jak komuś nie pasuje to trudno. Ja włożyłam w nią całą siebie, więc będę dumna ze wszystkiego co się pojawi na scenie i z radością się pod tym podpiszę (autografy po 24).

Denerwuję się. Wypacam z siebie wszystkie kalorie (a zaraz potem je nadrabiam) i boję się że jeszcze gorzej będzie w sobotni wieczór. Do szkoły  chodzę w dresach, bez zbędnego makijażu i uczesanych włosów, bo muszę czuć się swobodnie kiedy biegnę przez szkolny korytarz i siedzę na posadzce analizując scenariusz.
Ludzie mnie olewają. Nauczyciele mają gdzieś. Ale co tam... naprawdę cieszę się z tego co robię (nawet jeśli momentami wybucham). Cieszę się z tego co małe i chwilowe, bo już za 100 dni tej beztroski i niesamowitych pomysłów  nie będzie.


Mogłabym się znów tłumaczyć, że nie mam czasu - ale wcale tak nie jest. Ja po prostu jeszcze nie umiem nim dobrze zarządzać. Kupiłam sobie kalendarz pozytywnych myśli i kiedy coś szybko notuję to nawet nie przykuwam uwagi do tego co tam pisze.
A szkoda, bo sprawa na 12 stycznia przedstawia się tam następująco:



Powinnam wierzyć, że będzie dobrze
coś jednak nieustannie mi na to nie pozwala.

W każdym razie na chwilę obecną mogę obiecać,
że z 3c będzie iście-srebrzyście. 
I podziękować tym, którzy się zaangażowali.


A przez następne X godzin do wielkiego dnia będę się odmóżdżać.
 Komiksy na biurku są , pozycja do góry nogami zajęta,
strona z najpiękniejszymi sukniami ever uruchomiona, lista oscarowych filmów do obejrzenia ,
casting na fryzurę studniówkową rozpoczęty,
a kakao z podwójną porcją bitej śmietany  już grzeje kubeczek.

Was zostawiam jeszcze z osobą, która i dwunastego nie zawiedzie,
a właśnie  krzyczy o swojej obecności w świecie. 
Ja na razie mogę się pochwalić, że mam w domu kilka jego rękopisów:







1 komentarz: