Zakładamy, że wielkie rewolucje przychodzą powoli, że wszystko co nas otacza ma na nas wpływ i że zmieniamy się za sprawą mozolnie upływającego czasu . To nieprawda. Największe ciosy od życia dostajemy natychmiast, wtedy kiedy najmniej się spodziewamy. Uderzają nas prosto w twarz, obracamy się i znikąd zaczynamy iść w inną stronę. Przeciwną. Pchamy się w ogień od którego jeszcze całkiem niedawno uciekaliśmy. W zimne dni jego ciepło jest właśnie tym czego najbardziej potrzebujemy.
Ja zawsze chcę tego od czego uciekam. Siedzę więc obok i ogrzewam łapki. Na razie bacznie obserwuję i ani nie ugaszam, ani nie wskakuję. Tak jest dobrze.
Jestem osobą, która lubi być w centrum uwagi. Co tu dużo nie mówić - bycie przewodniczącą, gwiazdą imprezy czy głównym tematem plotek jest tym co kocham i co sprawia mi czystą radochę małego, pustego dziecka. Ale teraz...ludzie się wtrącają. Ja się denerwuję. A potem zachowuję spokój, biorę kilka oddechów i .... wybucham.
Znów próbowałam się wszystkim przypodobać. Trochę osób zapragnęło mnie kontrolować, zatrzymywać, powstrzymywać. Spójrzmy prawdzie w oczy... manipulantką nie da się sterować. Nie można mnie od tak ... upupić.
Melancholijna jestem ostatnio. Mam ochotę na wieczorne spacery, wiersze, kolacje. Ugotowałabym coś. Chodzi za mną faszerowana papryka i paryskie makaroniki. Niezbyt lubię zwierzęta, ale chyba teraz powinnam mieć psa. Miałabym pretekst, żeby stąd wyjść.
W zeszłym roku zaczęłam tak wiele książek i skończyłam zaledwie kilka. W tym chcę robić to czym nigdy się nie zajmowałam. Lista życzeń jest długa, a czasu mało. Będę więc działała natychmiast. Choćby od następnej soboty.
było z setki razy, ale dziś mam na to wyjątkowy humor:
"Therapy" - All Time Low
Po edycji :
dwóch wygłodniałych mężczyzn i ja - czyli fotorelacja z aLOVEgo obiadu i całego popołudnia
by Gralla
by Gralla
"upupić"...Alicjo..błagam..chociaż nie tu....
OdpowiedzUsuńczekam na nową i się nie mogę doczekać!!!!!!!
OdpowiedzUsuń