Czy w życiu są rzeczy oczywiste ? Czy są proste drogi bez skrzyżowań i zakątki w których można posiedzieć na dłużej, nie gubiąc siebie ? Wybraliśmy osobę, którą chcemy być. Nikt tego za nas nie zrobił. Po prostu odrywaliśmy małe skrawki, braliśmy łyki z pełnych dzbanków i tak wzięliśmy
swoje życie, nie pytając czy wolno.
swoje życie, nie pytając czy wolno.
Ja. Część czyjejś całości.
U progu dziewiętnastki, z workiem niespełnionych życzeń, wieczna singielka z humorem i zachowaniami 40-letniej dewotki - gdybym jeszcze lubiła koty, zaszyłabym się gdzieś w kącie swojego zasyfionego pokoju i pisała książki o wymyślonej miłości.
Dopiero kiedy zbieramy swoje życie do kupy, widzimy jak jest źle. Wtedy zalewa nas fala porażek i wszystko wydaje się tak trudne, że nawet nie mamy ochoty próbować. Starać się ? Po co ? Tyle rzeczy mi się nie udało.
A już najgorzej jak zaczniesz patrzeć na otoczenie. Co oni mają, a czego nie mam ja ? Ile jeszcze muszę przeżyć, żeby zapracować na sukces ? Jak być doskonałym ? Jak zostać panem świata ?
Przekonałam się, że gdy jest już naprawdę źle nie wolno myśleć jeszcze gorzej. Nie zaciskaj zębów, bo nabawisz się wady zgryzu. Puść te wodze - niech koń sam się prowadzi. Czasami życie wie lepiej jak mamy je przeżyć.
mnie się udało.
Tak daleko jak pragnęłam, tak inaczej jak marzyłam,
z jedną, ale najcudowniejszą osobą na świecie, robiąc to, co robić chciałam .
Kto by się spodziewał, że w Poznaniu będę spełniać marzenia ?
śpię spokojnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz