Jak jest w szkole 7 dni przed końcem tego wszystkiego ? Śmiesznie. W sumie jako jedna z 5 osób siedzę na mniej ważnych lekcjach i chodzę nawet na religię, bo wiem, że będę za tym zwyczajnie bardzo mocno tęsknić. Frajerstwo totalne - co tu dużo mówić, ale na te kilka dni oddam się jeszcze refleksji, poczytam jakieś grażynowe teksty o nowomowie, posłucham ostatniej opowieści Darka i udam, że jestem obecna na matmie:
-No to na przykład... Ala Urban powie nam którego zadania nie ma....
-yyy... wszystkich...
-którego ?
-Drugie na stronie pięćdziesiątej trzeciej możemy zrobić !
Sala odebrana. Były łzy, był zachwyt, było wżeranie ciasta. Znowu chodziłam z torbami jak cyganka, ale tak jak mówiłam - tego będzie brakowało. Bo choć w poprzedniej szkole spędziłam większość z tych dwunastu lat, to do tych trzech ostatnich będzie mi najbardziej tęskno. Czy wykorzystałam ten czas dobrze ? Cóż, zwykle niczego nie żałuję - świetnie bawiłam się w roli koleżanki, pupila czy przewodniczącej. Trochę mniej sprawdziłam się jako uczennica, ale mimo tego, że mnie gdzieś tam zawsze ktoś widzi - certyfikat manipulacji trzeciego stopnia będzie odebrany w bieżący piątek, a ja sama zadebiutuję w ołówkowej spódnicy i wskrzeszę swoje studniówkowe szpilki.
Załączam jeszcze jakieś zapomniane zdjęcie mnie sprzed kalinowej osiemnastki o której nie wspomniałam ( a wyszła naprawdę dobrze !) i walczę, żeby się nie poddać głodowi po tejże dorosłej godzinie, bo jestem typowym nocnym podjadaczem.
tak więc piątek, potem jeszcze wtorek, szybki majowy okres
w tej fryzurze można Ciebie i Marcina wziąć za bliźniaków :D jeszcze raz gratuluję sali, najlepsi z najlepszych* :D
OdpowiedzUsuńdziękujemy :)
Usuń